Ostritz to niewielkie miasto, leżące na styku polskiej i niemieckiej granicy, liczące mniej niż 2.500 mieszkańców. Tu życie płynie spokojnie, niemal sennie. Wszystko zmieniło się jednak za sprawą festiwalu, który rozpoczął się w piątek. W dniu urodzin Adolfa Hitlera.

Na festiwalu zorganizowanym pod hasłem "Tarcza i Miecz" ("Schild und Schwert" , w skrócie "SS") zarejestrowało się oficjalnie ok. tysiąc uczestników z Niemiec, Polski, Czech Rosji i Ukrainy, choć, jak twierdzą organizatorzy, miejsc w hotelu Neisseblick, znajdującym się zaledwie 50 metrów od granicy z Polską, i na polu namiotowym obok wystarczy dla 10 tys. osób. Zorganizowany został jako impreza zamknięta, w ten sposób udało się obejść zakaz szerzenia idei narodowo-socjalistycznych, obowiązujących tylko w przypadku wydarzeń publicznych. Organizatorzy festiwalu mają wsparcie właściciela terenu, który ich tu ugościł. Sympatyka neonazistowskiej partii NPD (Narodowodemokratycznej Partii Niemiec), która prowadziła m.in. antypolskie kampanie.

W samym Ostritz stacjonuje około 1000 niemieckich policjantów, głownie oddziały prewencji do tłumienia zamieszek oraz funkcjonariusze pionu kryminalnego. Na obrzeżach miasta rozlokowane są kolejne siły niemieckiej policji. Od strony Polski w miejscowości Krzewina rozlokowano siły polskiej policji - kilkuset funkcjonariuszy z województwa dolnośląskiego, lubuskiego, wielkopolskiego,opolskiego, śląskiego oraz mazowieckiego - są to funkcjonariusze oddziałów prewencji policji oraz antyterroryści. Nieopodal zorganizowano lądowisko dla śmigłowca Mi-2 z Komendy Wojewódzkiej Policji z Wrocławia oraz śmigłowca Mi-8, którym przylecieli funkcjonariusze BOA - Biura Operacji Antyterrorystycznych z Warszawy.